poniedziałek, 16 marca 2009

Kartka z kroniki zastępu

Autorka: Magda Pierlak

10 marca obchodziłam swoje 14. urodziny. Na zbiórce zastępu dowiedziałam się, że 9 marca o 16 mam zbiórkę alarmową w Cygańskim Lesie (taka jakby dzielnica Bielska;) Jadąc autobusem zastanawiałam się co takiego dziewczyny dla mnie przygotowały. Na miejscu zadzwoniła do mnie Angelika i powiedziała, że mam znaleźć mapkę i potem będę wiedziała, co robić i że ma nadzieję, że się nie zgubię (chyba się o mnie bardzo martwiły :) Znalazłam mapkę i poszłam szukać listu ukrytego w słupie. Chwilę go szukałam, bo były w miejscu zaznaczonym na mapce aż trzy słupy. Potem miałam iść tak długo, aż zobaczę dużą lipę (drzewo), ale dziewczyny chyba zapomniały, że na drzewach nie ma liści i ciężej było ją rozpoznać. Na szczęście niewiele drzew rośnie na środku chodnika ;) Skręciłam w ul. Krokusową i przy szlabanie czekał na mnie kolejny list. Musiałam iść za znakami do ul. Stefanki 2, gdzie czekały na mnie dziewczyny. Ściągnęłam kurtkę i czekałam, aż dziewczyny skończą się naradzać. Poszłyśmy do pokoju Misi i zaczęły mi śpiewać „sto lat”. Bardzo się ucieszyłam, że pamiętały. Potem pokazały mi przepiękną świnkę, którą same zrobiły dla mnie i opowiedziały całą historię związaną z jej robieniem, a wcale nie była taka krótka ;) Potem jadłyśmy „uśmiechniętą buzię Madzi”* i ciasto, które przyniosła mama Michasi. Rozmawiałyśmy sobie chwilkę i potem razem z Angeliką poszłam na przystanek.

* „Uśmiechnięta buzia Madzi” – na talerzyku leżały oczy zrobione z mandarynek i uśmiech z kawałków banana. Dziewczyny stwierdziły, że to „uśmiechnięta buzia Madzi”, ponieważ myślą, że ja nigdy się nie złoszczę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz